wtorek, 16 września 2025

XIV Spotkanie Klubu Powieści Kryminalnych

 


 

 

 

16 września 2025 r. w Olsztynie - jak zawsze w kryminalny wtorek - podczas spotkania Klubu Powieści Kryminalnych DKK omawiane były kryminały: "Profilerka" Grażyny Molskiej i „Zły” Piotra Kościelnego.


Oto kilka recenzji, które napisali członkowie Klubu - stworzonego przy Wypożyczalni Głównej Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie:
 
 

Gdzie ja byłam kiedy Profilerka miała swoją premierę? Gdzie mnie nosiło kiedy wchodził na ekran serial na podstawie tej książki 🫣😅 ..całe szczęście moja kochana biblioteka @wbp_olsztyn, która wybrała do omówienia w ramach Klubu Powieści Kryminalnych DKK Profilerkę. Z serialem jeszcze się nie zapoznałam, ale książka zdecydowanie przypadła mi do gustu. Mroczna, tajemnicza, a zarazem bardzo swojską bo ze wschodniej Polski, chociaż komisarz Nadzieja trafił tu za karę… w przypadku tej zbrodni z którą się spotka w tym „spokojnym” mieście przydaje się jego doświadczenie i znajomości… Wzruszyła mnie scena ojca z małą Inką z piwoniami dla nieżyjącej mamy, zakończenie- nie przewidziałam, zaskoczyło wbiło w fotel. Nie spodobała mi się nuta antylitewskości, bo to że Litwin to wcale nie znaczy że brutal czy krętacz… ale ok na potrzeby powieści jedna z osób została opisana tak trochę specyficznie. Ciekawa jestem tego serialu i chyba jednak niedługo go obejrzę ☺️ ..mam nadzieję że będzie tak dobry jak książka.

Wiola

"Profilerka" podobała mi się tylko z okładki. Nadmiar postaci, niewykorzystane, zbędne wątki,  pędząca akcja, scenariuszowe dialogi, krótkie rozdziały, brak konsekwencji i pomysłu na zakończenie. Obyczajowy "kryminał" napisany w nieskomplikowanym, prostym stylu. Ocena 5/10

Małgorzata

Pierwsza makabryczna zbrodnia dotyczy leśniczówki, przy następnych zbrodniach ofiarami stają się młode kobiety. W książce dużo się dzieje, przez co można się trochę pogubić. Szybko się czyta, ale nie wywołuje ona takich emocji, jakich chciałoby się doświadczyć. 5 pkt.

Ewa Z.

Scenariusz filmowy przerobiony na powieść - czy to się może udać? Udało się! Okazało się, że wyszła bardzo sprawnie napisana powieść, z klimatem i zapachem mazurskich jezior. Zagadka kryminalna pięknie podzielona na dwie części, fajni bohaterowie. Z przyjemnością się czytało ten "rozbudowany scenariusz" i mam nadzieję, że Grażyna Molska jeszcze coś napisze.

Ps. dopiero po przeczytaniu sięgnąłem po serial "Profilerka" - co za rozczarowanie! Dłużyzny, brak akcji, aktorzy w większości źle dobrani i tony przepalonych papierosów...

Wiesław

Książka w zasadzie poprawna. Jak na debiut, to powiedziałabym wręcz, że całkiem dobra. Sprawnie się czytało, widać, że autorka ma jednak jakieś doświadczenie w pisaniu. Czytając dało się wyczuć, że jest to rozbudowany scenariusz (opis scen, umiejscowienie bohaterów w historii, krótkie fragmenty poprzeplatane między sobą, niekiedy widać było, że coś jest "przerywnikiem/łącznikiem" typowym dla seriali) - nie jestem w stanie powiedzieć, czy to wada, czy jednak zaleta. Bohaterowie nieco irytowali, ale czyż nie jest tak ich rola? Czy to nie świadczy o tym, że są bardziej "ludzcy"? Trudno stwierdzić. Podsumowując "Profilerka" to całkiem porządna lektura, typowo na urlop, może nie zmieniająca życie, ale przyjemna w odbiorze.

Olga

 

Bardzo przyjemna lektura na wakacje. Główna bohaterka zamiast spędzić urlop na wsi, z dawno niewidzianym synem i ojcem rzuca się w wir pracy. Tłem mrocznych morderstw są lasy i jeziora Pojezierza Augustowskiego. Ciekawy wątek romantyczny głównej bohaterki i komisarza Nadziei urozmaica fabułę. Bohaterowie są ciekawi, dość skomplikowani, autorka zadbała o ich rys psychologiczny, bo osobiście bardzo sobie cenię. Fabuła wartka, wciągająca, naprawdę przyjemna lektura. Jedyny mały minus - ilość postaci nieco zbyt duża, momentami trzeba się skupić kto jest kim. Z przyjemnością obejrzę serial, żeby zobaczyć jak książka ewoluowała po napisaniu scenariusza.

Ania K.

Książka mi się podobała, pomimo, że mam do niej wiele zastrzeżeń. Pomysł super, jednak trochę zawiodła realizacja. Zbyt duża ilość bohaterów i scen nie wnoszących nic do sprawy. Faktycznie bardziej do scenariusza filmu/serialu niż książki. Przez 3/4 książki służby błądzą, żeby na ostatnich stronach szybko rozwiązać wszystkie zagadki i niejasności. Wprowadzenie postaci profilerki i samego profilowania jest genialnym pomysłem. Metoda ta może stanowić dużą pomoc przy faktycznie prowadzonych postępowaniach, a jest cały czas niedoceniana. Lektura tej książki, może skłonić czytelnika do zgłębienia tematyki profilowania.

Monika

"Zły" to nie tylko tytuł, to także moja ogólna ocena tego kryminału. Pomysł na osadzenie czasowe w latach 1950 - 1980 wydawał mi się ciekawy. Wiele wspomnianych w książce charakterystycznych elementów tamtych czasów otworzyło bowiem moje młodzieńcze "szuflady wspomnień" np. marki papierosów, serial "Kojak".

Bardzo irytowała mnie natomiast nieudolność pracy milicji, naiwność dedukcji śledczych, sposoby prowadzenia przez nich śledztwa. Prowadzący sprawę por. Kozłowski trochę przypominał mi Borewicza z "07 zgłoś się", a samo śledztwo, masakryczne zbrodnie, bezkarność sprawcy i patologia środowiska opisanego przez autora kojarzyła mi się że sprawą "Wampira ze Śląska"  - Marchwickiego. Ocena 7/10

Małgorzata

Książka nie jest zła, ale mogłaby być lepsza. Przez cały czas odnosi się wrażenie, że morderca jest człowiekiem któremu brak inteligencji, czy sprytu, ale mu się po prostu udaje. W tuszowaniu jego zbrodni pomagają mu ludzie, którzy nie powinni, może właśnie to jest jedną z przyczyny, że zabójcy udaje się uniknąć odpowiedzialności. Zawodzi też milicja. Funkcjonariusz prowadzący śledztwo początkowo jest przedstawiony trochę jak Borewicz z "07 zgłoś się". Jednakże potem zajmuje się swoimi sprawami. Przeszkadzał mi język, przez to trudno mi się czytało. Paradoksalnie najciekawszą częścią książki były rozdziały o SB. Autor pokazał tam jaką władzę miały wówczas służby, jaki strach budziły i jak taka władza w rękach nieodpowiednich ludzi jest wykorzystywana.

Monika

Piotra Kościelnego ile czytałam tyle z bywałam zaskoczona treścią. Mocna brutalna rzeczywistość czasów PRL i tajemniczy morderca. Spojrzenie z punktu widzenia mordercy było przerażające a zarazem odkrywcze, bo autor potrafił zaciekawić czytelnika i zmusić do myślenia - dlaczego? I czy się uda żeby się nie wydało… Zły tutaj to nie tylko określenie czarnego charakter głównej postaci, to też odczytałam jako określenie systemu i otoczenia, dzięki którym doszło do morderstwa.

Do tej książki nie będę namawiać każdego, bo to jednak lektura taka trochę cięższej wagi, a jak ktoś już się zabierze do czytania to już na swoją odpowiedzialność, ja z kolei po tej lekturze mam zamiar przeczytać więcej tytułów Kościelnego.

Wiola

Akcja powieści Piotra Kościelnego dzieje się na przełomie lat 70-tych i 80-tych ubiegłego wieku. PRL w pełnym rozkwicie, socjalistyczna ideologia ponad wszystkim. Jest seryjny morderca, są oficerowie milicji i służby bezpieczeństwa i są też zwykli ludzie, którzy dla swoich celów gotowi są do popełnić każdą zbrodnię. Manipulacja, kłamstwa, przemoc, wszechobecna korupcja, obłuda, inwigilacja i ślepe podporządkowanie graniczące z absurdem. Autor z dokumentalną starannością, bez empatii i komentarza, krok po kroku pokazuje zło w czystej, wyizolowanej postaci. Pisarz bardzo precyzyjnie dobiera słowa, przedstawia szczegółowo przebieg niektórych zbrodni, pokazuje te same wydarzenia z różnych stron.

Zmieniłabym tytuł powieści: nie ZŁY lecz ZŁO, bo to nie tylko jeden zły człowiek, lecz cały system, w którym ideologia wymusza na ludziach działania pozbawione wszelkich moralnych wartości. Książka Piotra Kościelnego to lektura przygnębiająca i chwilami przerażająca. Nie skłoniła mnie do refleksji. Przeczytałam, a potem chciałam o niej jak najszybciej zapomnieć.

Ewa G.D.

Zły. Brud, szarość lat osiemdziesiątych, śledztwo, seryjny zabójca, milicjanci poruszający się po omacku. Zło nie zostaje ukarane, natomiast niewinny człowiek zostaje skazany na śmierć przez powieszenie. 3 pkt/10 pkt.

Ewa Z.

Autor jakby nie do końca mógł się zdecydować jakiego bohatera chce wykreować. Za mało mi było tego co "siedzi w głowie mordercy". Miałam też wrażenie, że niektóre przemyślenia społeczno-filozoficzne były nieco zbyt współczesne. Dodatkowo dwa razy to samo rozwiązanie fabularne jest wtórne i mało przemawiające do mnie. Podsumowując książkę można przeczytać bez większego bólu, ale nie znajdzie się ona w moich polecajkach dla innych.

Olga 

Akcja książki rozgrywa się w Wrocławiu i okolicach w czasach PRL. Bardzo dobrze zarysowane realia tamtego okresu - zależności służbowe, partyjne, współpraca ze służbami. To wszystko jest tłem morderstw, wielu morderstw młodych kobiet. Mordercą kierują proste instynkty, zabija jakby przez przypadek i brnie dalej, bo w sumie może. Smutna refleksja jak łatwo można wrobić w swoje czyny niewinne osoby; jak łatwo uniknąć kary, bo ktoś chcąc uchronić rodzinę przed złą opinią wspiera w ukryciu zwłok, wprowadza zamęt w śledztwie. Książka smutna, brutalna, pisana językiem często wulgarnym. Nie moja estetyka, o ile można mówić tak o kryminałach :) Kościelny nie zagości raczej w mojej domowej biblioteczce.

Ania K.

 

Dziwna to powieść, dziwny "kryminał" - niby straszno, ponuro, okrutnie ale wszystko bardzo przerysowane, sztuczne, nawet ten "zły". Po 40 stronach byłem skłonny po raz pierwszy odpuścić i nie czytać dalej ale pojawił się porucznik Kozłowski i przynajmniej chwilami zaczęło być śmieszno. I na kolejnych 400-stu stronach autor jakby się zastanawiał czy ma być straszno czy śmieszno...

Wiesław


 
 
 
 
Następne spotkanie - w listopadzie i jak zwykle w "kryminalny wtorek";) Omawiać będziemy kryminały: "Ptasznik" Marka Stelara, "Wizjoner"  Diany Brzezińskiej i dzięki uprzejmości Wydawnictwa REBIS - "W głębinie" Willa Dean'a.

Jesień sprzyja "zaszyciu się" pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty/kawy, dobrym ciastem oraz niebanalnym kryminałem.. czego wszystkim życzymy.


Moderatorki KPK: Anna i Izabella