16 maja 2023 r. w Olsztynie podczas kolejnego spotkania Klubu Powieści Kryminalnych omawiano kryminał "Kawa zanim zginiesz" TOMASZA BREWCZYŃSKIEGO.
Oto kilka recenzji, które napisali członkowie Klubu - stworzonego przy Wypożyczalni Głównej Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie:
Odizolowana w Malinowym Borze społeczność szkolących się baristów, zaczynająca się śmiertelnie wykruszać, przywodzi na myśl opowieści Agaty Christie („I nie było już nikogo czy wydana wcześniej pod tytułem „10 małych murzynków”), ale autor szybko czytelnika prowadzi w całkiem inny tok narracji.
Pomysł umieszczenia na początku „listy bohaterów” nie jest nowym zabiegiem pisarskim, jednak w przypadku tej książki koniecznym. Mnogość, nie tak wielka przecież, biorących udział w akcji bohaterów, mimo zdecydowanych różnic w ich opisach (stroju, charakteru, zachowań) zmusza do ciągłego zaglądania do wspomnianej „listy”, by dokonać identyfikacji.
Dosyć niewyraźny plan Malinowego Dworu jest trudny do rozpoznania i „ułożenia” w pamięci schematu całości. Ciekawym zabiegiem, jeśli taki autor miał w zamiarze, jest nazwanie głównego bohatera Maksymilianem Czarnym. Co jako żywo i wprost kojarzy się Maxem Czornym, poczytnym autorem niezmiernie krwawych kryminałów, fantazjującym na biografiach zbrodniarzy wojennych II Wojny Światowej i obozach koncentracyjnych. Muzeum Auschwitz wydało oświadczenie odradzające czytanie tego autora.
W skrócie: lekkostrawna, szybka lektura na letnie dni, by już do niej,
jak i do innych książek Tomasz Brewczyńskiego nie wracać. Zbyt to słabe na
groteskę, a tym bardziej na kryminał.
JERZY
Książka pod względem fabularnym jest przeciętna. Nie jest jakoś bardzo źle i nudno, ale jest tak sobie. Jednak to nie fabuła jest największym problemem tej książki. Pierwszym z problemów, który negatywnie wpływa na moją ocenę "Kawy zanim zginiesz" jest styl pisarski autora.
Mam wrażenie, że Tomasz Brewczyński ma lęk przed powtórzeniami i gdy dochodzi do wymiany zdań między bohaterami pojawiają się zwroty w stylu "niebieskowłosy chuderlak" czy "przystojniejszy z mężczyzn". To naprawdę kłuje w oczy. Drugą istotną wadą książki jest właśnie ten przystojniejszy z mężczyzn, czyli główny bohater, Maksymilian Czarny. Jest to chodzący ideał - przystojny, dobrze umięśniony, mądry i zachwycają się nim zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
A najbardziej zachwycony jest nim autor książki, który gdzie może pokazuje swoją miłość do głównego bohatera. Dzięki tym wszystkim zabiegom, Maksymilian jest dla mnie postacią wręcz "nielubialną". Nie wiem czy Tomasz Brewczyński zdecyduje się napisać kontynuację recenzowanej przeze mnie książki (wydając "Kawę.." uznał, że będzie ona początkiem serii), ale jeśli chciałby się podjąć tego wyzwania, to ma dużo do poprawienia.
JAKUB
ANIA
Napiszę tylko parę słów nt. książki "Kawa, zanim zginiesz",
bo na nic więcej nie zasługuje... Zagmatwane postaci, stały schemat akcji,
niespójność zdarzeń - i ogólnie nuda.
ANNA
ULA
"Kawa zanim zginiesz" to kryminał dla niezbyt wymagających
czytelników. Przerysowane charakterystyki postaci, mało "życiowe"
dialogi oraz zwariowana akcja (kreowana rozbuchaną fantazją autora)
powodują, że powieści nie traktuje się poważnie, a pewne niespójności w
konstrukcji jeszcze bardziej irytują. Może gdyby do książki dołączano dobrą
kawę to czytałoby się to przyjemniej?
WIESŁAW
Nie mogę powiedzieć że była to porywająca lektura, niemniej udało mi się dotrzeć do końca. Właśnie końcowe rozdziały były prawdziwym wyzwaniem dla mnie, by dotrwać do „napisów końcowych”. Opowieść z potencjałem uzyskania opinii przyjemnego czytadła na odstresowanie się, sporo traci gdy dochodzi do, niestety nadmiernej, kulminacji zdarzeń przy zakończeniu opowieści. Nie wrócę do niej, a to jest dla mnie dużym wskaźnikiem czy książka była „dobra” (...).
KASIA
Wówczas omawiać będziemy kryminały B.A. Paris i naszego rodzimego autora Mariusza Czubaja.
Pozdrawiamy wszystkich cieplutko i życzymy duuuuużo słoneczka w ten letni czas - oczywiście przy dobrej lekturze !!!
Moderatorki KPK: Anna i Izabella.