Nikogo nie trzeba już przekonywać o popularności komiksów i powieści graficznych. Bardzo mnie cieszy, że mają swoje małe rubryczki w takich czasopismach, jak „Książki” czy „Polityka”. Jest ich również sporo w każdej bibliotece, księgarni. Większości z nas termin manga i anime nie jest już obcy. To pojęcie kojarzy nam się z Japonią, wielkimi oczami i roztrzepanymi włosami. Ale o czym właściwie są mangi? I czy można z nich się czegoś dowiedzieć?
Ja zaczynałam swoją przygodę z mangą i anime dość dawno. Jestem z tego pokolenia fanów, którzy oglądali kanał Polonia 1 i nie mieli pojęcia, że bajki z włoskim dubbingiem, to właśnie anime z Japonii (wiedzieliście, że „Pszczółka Maja” i „Muminki” to anime?!). W czasach boomu kultury Japonii, kiedy w telewizji pokazywano „Czarodziejkę z Księżyca” i „Dragon Balla”, byłam już bardziej świadomym odbiorcą. Moje gusta z czasem się zmieniły, jednak zainteresowanie mangą trwa po dziś dzień. Można by zapytać: co japoński komiks ma do zaoferowania dorosłemu czytelnikowi? W Japonii manga jest traktowana na równi z literaturą, dzieli się na gatunki i podgatunki, i oczywiście grupy odbiorców, m.in.: shounen (dla chłopców) oraz shoujo (dla dziewcząt). Ostatnimi czasy rozchwytywane są również mangi yaoi/josei, czyli o związkach jednopłciowych.
Kolejnym poczytnym
tematem mang jest sport. Tu naprawdę jest w czym wybierać. Ostatnio nawet
trafiłam na mangę o badmintonie („Hanebado”) i dowiedziałam się, że ta gra
to nie tylko odbijanie lotki, ale również zawiła taktyka. Mangi sportowe często
przedstawiają Japończyków jako championów światowych w danej dyscyplinie – np.:
„Kapitan Tsubasa” (swego czasu pokazywany na TVP Sport) o piłce nożnej,
„Haiku” o siatkówce, „Pronce of Tenis” o tenisie, „Kokou no Hito” o wspinaczce.
Scenariusz takiej mangi jest oparty na znanym już schemacie: od laika do
mistrza, gdzie na drodze głównego bohatera
do zdobycia tytułu najlepszego stają coraz to silniejsi przeciwnicy,
pojawiają się kontuzje, wypadki – ot, życie sportowca.
Ciekawe są też mangi
historyczne, osadzone w konkretnej epoce (bardzo
popularna jest wiktoriańska Anglia), lub opisujące
życie postaci historycznych (Aleksander Wielki, Nikolai Tesla). Pierwsza manga
wydana w Polsce – „Aż do nieba” – była właśnie z
tego gatunku. Jako ciekawostkę dodam, że opisywała życie Józefa Poniatowskiego!
Ostatnio czytałam bardzo ciekawą historię o
życiu francuskiego egzekucjonisty Henriego Sansona – „Innocent”. Opowieść toczy
się XVIII wieku i jest narysowana zgodnie z kanonami panującej wtedy mody. Cały
przepych epoki aż się wylewa z każdej strony mangi dopracowanej w każdym
szczególe. Jeśli nie interesuje was Francja, to co powiecie na mangę o Wikingach
– „Vinland Saga”, albo o Mongolii – „Opowieść panny młodej”, a może o Tybecie – „Beztroska kraina”?
Fani muzyki
klasycznej znajdą coś dla siebie w takich tytułach, jak: „Nodame cnatabile”,
„Hibike Euphonium”. Czy są jacyś miłośnicy
gorących kąpieli? Dla nich mogę polecić mangę, w której
główny bohater z antycznej Grecji przenosi się do
współczesnych, bardzo popularnych w Japonii łaźni, „Thermae Romae”. Dla
wytrawnych smakoszy – „Bartender” o pracy barmana i ciekawostkach z
alkoholowego świata, „Sommelier” o winie. Militaryści mogą poczytać „Girls und
Panzer”. Fanom życia na wsi na pewno spodoba się „Silver spoon”. Są też mangi
poruszające tematykę mniejszości seksualnych – „Nasze marzenia o zmierzchu”,
albo o niepełnosprawności - „Perfect World”. A dla tych, co chcą wiedzieć jak
wygląda życie mangaki (artysta rysujący mangi) lektury obowiązkowe to: „Bakuman”,
„Kakukaku Shikajika”, „Mistrz romansu Nozaki”.
Świetnym pomysłem są
komiksy, które łączą naukę i rozrywkę. W Polsce dostępne są książki z serii
„The Manga Guide”. Co ciekawe, cykl ten nie został wydany przez „wydawnictwo
mangowe”, tylko naukowe, i to nie byle jakie, bo przez PWN. Do tej pory ukazały
się podręczniki o bazach danych, biochemii, biologii molekularnej,
wszechświecie, mikroprocesorach. Taką wiedzę od razu łatwiej się przyswaja:
zwięzła treść, obrazki i wesołe mangowe buźki.
A czy są jakieś
mangi o bibliotekarzach? Oczywiście! – „Library Wars”, „Wielki strażnik
biblioteki”, „Read or Die”, „Sprzedawcy kontra mangowcy”.
Jak sami widzicie, mangi nie mają żadnych ograniczeń, więc właściwym pytaniem byłoby – o czym mangi nie są?