12 marca 2024 r. w Olsztynie podczas kolejnego spotkania Klubu
Powieści
Kryminalnych omawiano kryminały: "Szczęśliwego Nowego Roku" Malin Stehn oraz "Bezgłos" Katarzyny Puzyńskiej.
Oto kilka recenzji, które napisali członkowie Klubu - stworzonego przy Wypożyczalni Głównej Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie.
Wiesław
Kiedy przyjaźń się kończy?
Nie potrafię oddzielić tradycji od chęci. Rozumiem, że ciężko zakończyć przyjaźń lub pogodzić się z jej naturalną śmiercią, ale niestety taka jest kolej rzeczy czasami. Bohaterowie książki natomiast żyją przeszłością, jedyne dobre wspomnienia dotyczące ich przyjaźni, to te z odległej przeszłości. Teraz pozostały im kąśliwe myśli i przymuszanie się do spotkań, z których nie czerpią radości, wręcz się męczą. Całą tę relację otacza fałsz i kłamstwa.
Co do samej intrygi kryminalnej to trochę się dłużyła, pod koniec przyspieszyła, był jednak plot twist- fajnie, momentami niestety była też przewidywalna i może dlatego czegoś mi jednak zabrakło.
Olga
Na pewno nie jest to typowy kryminał. Narracja prowadzona przez 3 różnych lektorów. Te same sytuacje opisane z 3 różnych punktów widzenia. Dużo przemyśleń, ocen, siedzenia w głowie bohaterów. Jest oczywiście morderstwo, ale schodzi na dość daleki plan. Jeśli ktoś lubi takie psychologiczne podejście, mocno zarysowany wątek wewnętrznych rozważań to jest to ciekawa pozycja. Książka porusza bardzo życiowe, bieżące tematy - podwójne życie nastolatków, o którym nic nie wiedzą rodzice, tajemnice młodzieńczych lat i ich konsekwencje, destrukcyjny wpływ braku szczerej komunikacji na każdą relację.
Ania
Ciekawie poprowadzona akcja - od drobiazgowego opisu rzeczywistości do skomplikowanej intrygi. Trudno jest jednak wychowywać dzieci a cytując znaną autorką kryminałów " zło czai się wszędzie" - Agatha Christie.
Krystyna
Szczęśliwego Nowego Roku - Interesująca książka z zaskakującym zakończeniem. Ciekawe są również opinie wypowiadane przez każdą z głównych postaci na temat ich wzajemnych relacji, oraz moralny dylemat głównego bohatera Fredericka.
Ewa
Nie czytałam opisu książki i spodziewałam się zwykłego kryminału. Ale jak się zaskoczyłam! Totalnie nie spodziewałam się wątku horroru w tej książce, ale jaka to była niesamowita niespodzianka! Ta nieoczywistość, to granie na lęku (bez niepotrzebnych jump scare'ów). To była bardzo zadowalająca lektura.
Olga
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Puzyńskiej. Muszę przyznać, że nie było udane. Sam pomysł na fabułę z elementami słowiańskiej mitologii wydaje mi się bardzo fajny, ale coś poszło nie tak. Może książka jest zbyt krótka, żeby pomieścić tyle wydarzeń i bohaterów. Miałam wrażenie, że wszystko jest ledwie zasygnalizowane. Nie czułam się specjalnie przerażona, a to ponoć horror. Czytając miałam momentami wrażenie, jakby korekty dokonywał chatGPT w jakiejś wersji demo, zdarzały się słowa kompletnie nie pasujące do klimatu książki. Znalazłam jednak coś godnego zapamiętania - słowa mają wielką moc. Właśnie to chcę zapamiętać z tej lektury.
Ania
Po około 50 stronach powiedziałem - dość, dla pewności przeczytałem jeszcze ostatnich kilka stron co tylko utwierdziło mnie w decyzji. To ma być kryminał???
Jestem rozczarowany i wręcz zniesmaczony, że taką lekturę bierzemy tu na warsztat...
Wiesław
Jest to książka będąca połączeniem horroru z fantasy, niestety nie wzbudziła we mnie dreszczyku emocji.
Ewa